Kosz dachowy to miejsce kluczowe. Woda, która gromadzi się na połaci dachu spada na ziemię właśnie za pomocą kosza- pełni więc on kluczową rolę dla szczelności dachu. Jakość jego wykonania wpływa także na estetykę dachu jak i całego budynku. Jak zatem prawidłowo wykonać kosz dachowy i czy montaż systemu kominowego w koszu to dobry pomysł
Jeśli w dachu mamy przewidzianą lukarnę (pionowe okienko na dachu, które doświetla poddasze), lub połacie dachu schodzą się pod kątem niższym niż sto osiemdziesiąt stopni, używając jako pokrycia dachówek, trzeba prawidłowo wykonać miejsce stykania się tych połaci, czyli właśnie kosz dachowy.
Kosz dachowy należy starannie uszczelnić, gdyż istnieje ryzyko jego sporych obciążeń w postaci zalegającego śniegu czy deszczu. Kosz ma dawać gwarancję szczelności pokrycia i wytrzymałości na zmiany pogodowe. Zamontowanie kosza polega najpierw na – właściwym przygotowaniu podłoża, następnie trasowaniu blachy kosza oraz jej montażu. Końcowy etap to wykańczanie boków, krawędzi i położenie pokrycia.
Gdy kosz ma do czterech metrów długości (liczonej po spadku), jego szerokość wyliczamy na około dwadzieścia pięć centymetrów po obu stronach kosza. Taki nieduży kosz nie potrzebuje zbyt dużej szczeliny pomiędzy dachówkami. Podczas układania dachówek, przycinamy je tak, aby odstęp pomiędzy nimi na obu połaciach wyniósł około pięciu centymetrów na stronę, czyli razem około dziesięciu centymetrów.
Kosze długie na cztery do ośmiu metrów powinny być odpowiednio szersze (do około trzydziestu centymetrów na stronę). Szerokość szczeliny między dachówkami ma wynosić wówczas około dwudziestu centymetrów. W przypadku gdy kosz posiada ponad osiem metrów, trzeba zastosować tak zwany kosz wgłębny.
By dachówki pasowały do naszego kosza, należy je odpowiednio przyciąć. W pierwszej kolejności wyznaczamy miejsce cięcia. Następnie tniemy dachówkę przy użyciu tarczy diamentowej. Tniemy tak, by pył, który powstaje podczas cięcia nie osiadł na innych dachówkach ani na membranie. Inaczej opiłki kwarcu mogą na stałe wtopić się w inne dachówki, zatykając także pory w folii i powodując tym samym zmniejszenie jej właściwości przepuszczania pary. Z tego też powodu na cięcie dachówek najlepiej zdecydować się poza połacią dachową.
Krawędzie dachówek po cięciu trzeba przeciągnąć tak zwaną „zimną angobą”- farbą w kolorze dachówek, zabezpieczającą miejsce cięcia, oraz sprawiającą, że dach wyglądać będzie estetycznie. Docięte dachówki nawiercamy wiertłem klinkierowym. Przez otwór przewlekamy drut kwasoodporny, za pomocą którego mocujemy dachówkę do górnej łaty. Docięte dachówki powinny mieć przeszlifowane krawędzie w części górnego zamka. Następnie spinkę przymocowujemy do dachówki, natomiast drut do łaty. Gdy kosz oraz rynny wykonane są z miedzi, zarówno drut, jak i gwóźdź także powinny być miedziane.
Niestety często można spotkać się złym umiejscowieniem systemu kominowego w dachu, a mianowicie właśnie w koszu dachowym. Jest to duży błąd, ponieważ kosz jest bardzo narażony na obciążenie osadzającym się śniegiem lub zalegającą wodą. Gdy przyjdzie moment montowania pokrycia dachu, dekarz będzie miał nie lada problem do rozwikłania gdyż w związku z niezwykle dużym prawdopodobieństwem nagromadzenia tam sporego napływu wody poprzez komin, zaistnieje olbrzymie ryzyko zacieku właśnie w owym miejscu. Skoro kosz dachowy jest sam w sobie bardzo narażony na przecieki z rozmaitych przyczyn, pamiętajmy, by nie stawiać pośrodku niego żadnych dodatkowych elementów, które będą jedynie przeszkodą w odpowiednim odprowadzaniu wody.